Badamy opuszczone domy w Rytrze
Otóż wczoraj wybraliśmy się z kumplem (Dulim) do nawiedzonego domu. Wyprawa była czysto zwiadowcza połączona z rozpoznawaniem terenu, bez wchodzenia do środka. Nie wiemy jeszcze do kogo należy ten pustostan, dlatego musimy zachować ostrożność.
Oto wyposażenie jakie zabraliśmy ze sobą.
- mój scyzoryk (pożyczony dla Duliego),
- mój długi nóż,
- telefon Duliego,
- rower Duliego.
Niewiele tego, ale więcej nie było nam potrzebne.
Skręciliśmy z głównej drogi na ścieżkę prowadzącą do naszego celu wyprawy. Musieliśmy poczekać, aż przejdzie małe stadko kaczek, a potem weszliśmy na podwórko domu. Najpierw obeszliśmy dom, aby rozpoznać teren. Co ciekawe, od frontu nie ma głównych drzwi, tylko znajduje się tam niewielka piwniczka, która właśnie była otwarta.
Trochę wyżej znajdują się główne drzwi, jednak nie mogliśmy wejść gdyż były zamknięte. Wtedy Duli oznajmił, że boli go głowa i wyczuwa coś dziwnego w tym miejscu. Kawałek dalej jest tylne podwórko, z krzywymi schodami prowadzącymi na górny taras, oknem wychodzącym na tamte miejsce i starymi drzwiami bez klamki.
Porobilśmy trochę fot i poszliśmy. Potem edytuję post i napiszę wiecej. A teraz foty:
Offline
Nowy użytkownik
Jek leje, jest groza.
Offline